- Co ty robisz?! To nie tak miało być? Dlaczego ją zabiłeś?
- Pomyślałem, że...
- Że co? Mieliśmy tylko ukraść tą biżuterię! Poza tym ona jest taka ładna!
- I co? Przecież nas zobaczyła! Rozpoznałaby nas! Zabiliby nas za to!
- To co chcesz z nią teraz zrobić?
- Jak to co? Zakopać...
- Tak ale gdzie?
- Może na tym starym opuszczonym cmentarzysku?
- Ale tam podobno straszy...
- Ty wierzysz w takie rzeczy? Chodź szybciej!
1807 r.
- Josh? Mike? Dlaczego tak na mnie patrzycie?
- Wiesz nie mówiłem Ci tego, ale oboje uwielbiamy zabijać...Dziwne nie?A ty tutaj tak stoisz bezbronna i samotna...
- Błagam was nie róbcie tego...!
- Za późno...
- Nieeeee...
- To co z zrobimy z tym jej ślicznym ciałkiem?
- Może ten stary cmentarz?
- Dobra idziemy.
1907 r.
- Tato? Wujku? Po co wam ten nóż?
- Papa Słoneczko...
- Tatusiu...
- Biedna...Ma tylko 16 lat... Ale ma śliczną buźkę. Hehehe...
- Trzeba się jej teraz pozbyć.
- No raczej tak. Może ją zakopiemy tam na tym cmentarzysku?
- Na szczęście jest niedaleko.
2007 r.
Amelia miała 16 lat. Była piękna, mądra i bardzo popularna. Na każdej przerwie otaczał ją łańcuszek znajomych, którzy wsłuchiwali się w każde jej słowo. Jej chłopak Tom był nią zafascynowany. Nie mógł bez nie wytrzymać ani jednego dnia. Na szczęście chodzili do jednej klasy i pod pretekstem wspólnej nauki spotykali się potajemnie. Tom zawsze był spokojny i bardzo religijny. Nie chodziło tu o chodzenie do kościoła tylko na pokaz. On naprawdę wierzył.
Jednak ostatnio z Tomem zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Zdjął znad swojego łóżka krzyżyk, który wisiał tam od zawsze i... powiesił go z powrotem do góry nogami. Nie wiedział dlaczego to robi. Czuł się tak, jakby ktoś nim manipulował. Przestał chodzić do kościoła, a coraz częściej spotykał się z kolegami na bardzo starym cmentarzu blisko domu Amelii. Co raz rzadziej się z nią spotykał co było wręcz nie do pomyślenia. Dziewczyna próbowała z nim rozmawiać, ale on w ogóle się nie odzywał tylko powtarzał pod nosem "stare cmentarzysko, stare cmentarzysko". Postanowił o nim zapomnieć i znaleźć sobie nową sympatię, jednak nie było to takie łatwe jak jej się wydawało. Nie potrafiła zapomnieć o Tomie.
Pewnego dnia usłyszała telefon. Na wyświetlaczu pojawił się napis Tomie. Amelia szybko odebrała. Tom przepraszał ją i prosił o spotkanie niedaleko jej domu. Dziewczyna szybko się ubrała, pomalowała i uradowana wybiegła z domu. Kiedy dotarła na miejsce spotkania zauważyła, żę jej chłopak nie przyszedł sam. Obok stał jego kolega Clark.
- Tom dlaczego Clark przyszedł?
- Wiesz muszę Ci opowiedzieć pewną historię Amie. Co 100 lat dwoje młodych mężczyzn opętanych przez demona zabija śliczną, 16-sto letnią młodą niewiastę i zakopuje na tym starym cmentarzysku. Nie wiem czy wiesz, ale ty jesteś następna...
- Nie proszę was...Nie róbcie tego...Tom ja Cię kocham!
- On już nie istnieje...
Tom wyciągnął nóż i ruszył w stronęł Amelii. Dziewczyna odsunęła się, lecz jej noga utknęła między korzeniami. Próbowała krzyczeć, ale Clark zatkał jej usta ręką, a Tom szybkim ruchem noż poderżnął jej gardło.
- Chodźmy ją pochować.
Zakopali jej ciało i odeszli powolnym krokiem.
Do dziś na tym opuszczonym cmentarzu błąkają się duchy biednych dziewczyn. Uważaj na rok 2107...
THE END
Handzia


5 komentarzy:
babo,zaczynam sie bać (a jest jeszcze jasno) !! (to jest komplement)
troszkę straszne:) Jeju, ja czytałam to gdzie zadzwonił telefon, a mi komórka zadzwoniła!!! O jeju...... ale to była moja przyjaciółka paulina...
podobają mi się wszystkie twoje chistorie szczegulnie cmentażysko
ale trzeba mieć wyobraźnie zey takkie coś pisac...
to jest supern dziewczyno napisz jakąś książke o takich zeczach to zobaczysz jaki bedzie miala popyt
historia straszna, to fakt, ale... obliczyłam na kalkulatorze, że w 2107r. będę miała 110lat także to mi nie grozi ;)
Prześlij komentarz